Zapomniany rejestr Intela
Jak nazywał się pierwszy komputer osobisty? Odpowiedź na to pytanie zależy od odpowiadającego. Według mieszczącego się w dolinie krzemowej Computer History Museum był to Kenbak-1.
Jak nazywał się pierwszy komputer osobisty? Odpowiedź na to pytanie zależy od odpowiadającego. Według mieszczącego się w dolinie krzemowej Computer History Museum był to Kenbak-1.
Przeglądając popularne serwisy aukcyjne, trafiłem kiedyś na ofertę wyświetlacza podobnego do tych produkowanych w latach 70. i 80. XX wieku. Był on opisany jako nasza rodzima konstrukcja CEMI, choć na płytce widoczne było logo „NN”, oznaczające National Semiconductor. Oczywiście tego typu konstrukcje były produkowane w PRLu, choć nie na dużą skalę, znacznie częściej spotkać można wyświetlacze z Czechosłowacji, gdzie wolumeny produkcji były większe. Tak więc sądzę, że można wybaczyć sprzedającemu marketingową gafę z oznaczeniem elementu jako produkcji CEMI, choć jest to też pewne wprowadzenie w błąd. Niemniej cena tego elementu była dość niska, dlatego postanowiłem go zamówić, a w tym artykule opowiem wam o jego budowie i perypetiach związanych z próbą uruchamiania.
We wnętrzu jednego z moich retro gratów, czyli Radzieckiego kalkulatora Электроника МК-52, o którym przygotowałem już kiedyś artykuł „Электроника МК-52 – Radziecki kalkulator na orbicie”, jak i w pewnych kwestiach bliźniaczej do niego konstrukcji Электроника МК-61 znaleźć można dość tajemniczo wyglądające układy scalone.
Jeśli wierzyć jednej z internetowych ciekawostek to najczęściej produkowaną rzeczą na świecie jest tranzystor. Być może jest to prawda, ale autorzy tej informacji musieli brać pod uwagę także te umieszczane we wnętrzu krzemowych rdzeni, choć nie są one pojedynczymi elementami. Mimo wszystko w obwodach dyskretnych na pojedynczy tranzystor przypadają co najmniej dwa rezystory, także internetowy fakt można dość łatwo poddać pod wątpliwość. Jednak co by nie mówić tranzystory w tej czy innej formie występują w elektronice dość powszechnie. To dzięki nim powstała cała gałąź obwodów cyfrowych i logicznych, które wraz z postępującą komputeryzacją stały się budulcem współczesnego świata.
Jakiś czas temu na jednym z popularnych serwisów aukcyjnych zauważyłem dość ciekawą ofertę. Był to moduł niewiadomego pochodzenia z niewielką lampą VFD, która to, jak podejrzewam, była główną motywacją sprzedającego, aby się go pozbyć. Wszakże konstrukcje fluorescencyjne sprzedają się dość dobrze, choć nie aż tak jak lampy Nixie. Jak entuzjasta różnego typu gratów z czasów słusznie minionego socjalizmu nie mogłem odpuścić sobie zakupu. Po kilku dniach dotarły do mnie paczka z trzema modułami, które opisze teraz nieco szerzej.
Wykonując pomiary napięcia stałego multimetrem, zazwyczaj nie zastanawiamy się nad jego dokładnością. Otrzymując wynik 5,1V, gdy spodziewamy się czegoś w okolicy 5V, zakładamy, że wskazanie multimetru jest poprawne, mówiąc sobie, że po prostu na wyjściu zasilacza, czy porcie USB komputera różnica potencjałów jest nieco wyższa od spodziewanej. Jednak czy na pewno? Nie możemy przecież tak wprost wykluczyć sytuacji, w której to aparatura pomiarowa generuje niezgodne z rzeczywistością wyniki. Czy w takim razie można w jakiś sposób określić „prawdziwe” napięcie na wspomnianym porcie USB? Niestety odpowiedź brzmi nie, zawsze skazani jesteśmy na pewną dokładność i wykonywane pomiary zawsze obarczone są jakimś błędem. Mniejszym bądź większym, w uroszczeniu można powiedzieć, że zależnym od klasy sprzętu pomiarowego, ale trzeba jednak pamiętać, że dokładność pomiarów wielkości elektrycznych to naprawdę obszerny temat, który poruszano już w wielu książkach i artykułach.
W dzisiejszym świecie znaczenie różnego rodzaju urządzeń z kategorii „smart home” rośnie z dnia na dzień. Nic w tym dziwnego, wszakże dzięki tym, nie raz bardzo prostym sprzętom możemy zdalnie sterować domowym oświetleniem, ogrzewaniem czy wentylacją. Poza tym dzięki wszelkiego rodzaju czujnikom odczyt temperatury, wilgotności i natężenia światła stał się znacznie prostszy. Dane zbierane przez system mogą być wykorzystywane do inteligentnego zarządzania elementami wykonawczymi takimi jak przekaźniki. Innymi słowy, dzisiejsza technologia pozwala nam niewielkim kosztem budować naprawdę złożone struktury, które nazwać możemy inteligentnym domem.
Współczesna mikroelektronika jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się obszarów nauki i technologii. Jej znaczenie dla naszego codziennego życia jest ogromne, gdyż to właśnie dzięki mikroelektronice możemy korzystać z zaawansowanych urządzeń elektronicznych, takich jak smartfony, tablety czy laptopy, które stały się nieodłączną częścią naszej rzeczywistości. W dzisiejszym artykule zapraszamy do głębszego zanurzenia się w fascynujący świat krzemu, gdzie rozważymy budowę elementów takich jak tranzystorów i diod.
Współczesny świat nieustannie płynie ku przyszłości, napędzany niesamowitym postępem w dziedzinie technologii. Centralną rolę w tym dynamicznym procesie odgrywa elektronika, która stanowi podstawę większości urządzeń codziennego użytku. Jednym z kluczowych fundamentów elektroniki są struktury zwane układami scalonymi, które od lat rewolucjonizują naszą zdolność do przetwarzania informacji i komunikacji. Jednak, gdy zajrzymy w głąb elektronicznych chipów, zauważymy, że zbudowane są one ze struktur takich jak tranzystory, diody, rezystory, a nawet kondensatory. Elementy te umieszczane są wspólnie, na pojedynczym kawałku krzemu, przez co różną się znacząco od podobnych konstrukcji umieszczanych na płytkach drukowanych. W tym artykule opowiem wam nieco o krzemowych strukturach elektronicznych, czyli fundamencie dzisiejszego świata technologii.
W dzisiejszym, dynamicznym świecie elektroniki, nieustannie korzystamy z zaawansowanych technologii, które umożliwiają nam wykonywanie zadań szybciej, wydajniej i wygodniej. Jednym z najbardziej niezwykłych osiągnięć, które wpłynęło na naszą codzienną rzeczywistość, jest wynalezienie układu scalonego. Te niewielkie, lecz potężne komponenty elektroniczne, zawierające zazwyczaj setki, tysiące, a nawet miliony elementów na pojedynczej krzemowej płytce. Chipy zrewolucjonizowały nasz świat w sposoby, których wcześniej nie można było sobie nawet wyobrazić. Jednak chcąc zgłębić historię układów scalonych musimy cofnąć się aż do lat 20. XX wieku, do czasów konstrukcji lampowych.